Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Toruńskiej

Miejscem docelowym naszego wyjazdu było urokliwe miasteczko Le Puy-en-Velay, położone w południowej części Francji, 130 km od Lionu. Jest ono położone w kraterze wulkanicznym, zatem dookoła można podziwiać malownicze wzniesienia. W takim miejscu wraz z kl. Tomkiem z II roku spędziliśmy tydzień rekolekcyjny.
    
Wyjechaliśmy z Polski 14 sierpnia wczesnym rankiem. Podczas 25-godzinnej podróży wygłosiliśmy z Tomkiem katechezy kerygmatyczne, czyli przypominające główne prawdy naszej wiary. Długą podróż umilały nam śpiew, rozmowy i modlitwa.
    
Do naszego celu dojechaliśmy w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Zostaliśmy rozdzieleni do rodzin, które zechciały nas przyjąć na czas pobytu we Francji. Po południu wzięliśmy udział w procesji maryjnej, gdyż w Le Puy znajduje się bardzo stare i znane na całą Francję sanktuarium, w którym czczona jest Matka Boża. Znajdująca się tam niewielka figurka Matki Bożej i Dzieciątka Jezus była nam od razu bliska, gdyż obie postaci – podobnie jak na obrazie jasnogórskim – mają ciemne twarze. Nie dziwi więc fakt, że bywając tam często śpiewaliśmy po polsku „Czarna Madonno”.
    
Podczas kolejnych dni Francuzi zapewnili nam wiele atrakcji. Drugiego dnia odwiedziliśmy miejsce, w którym produkuje się słynne sery francuskie oraz park linowy, w którym każdy mógł spróbować swych sił na trasach o różnym poziomie trudności. Kolejnego dnia mieliśmy okazję obejrzeć siedzibę chrześcijańskiego radia RCF oraz zwiedzić miasto, wykonując w kilku punktach różne zadania. Wieczorem przeżyliśmy mszę św. z miejscowym biskupem Lucem, który zaprosił nas oraz rodziny, u których mieszkaliśmy, na wspólną kolację. Biskup półżartem zachęcał mnie i Tomka do kontynuowania formacji w tamtejszym seminarium, gdyż liczba kleryków w jego diecezji wynosi 3. Czwartego dnia naszego pobytu we Francji udaliśmy się w drogę na szlak św. Jakuba. Przeszliśmy nim kilkanaście kilometrów, podziwiając walory tamtejszej okolicy. Następnego dnia odwiedziliśmy dwie miejscowości: Lavadieu i Brioude, gdzie spędziliśmy czas z Francuzami na grach, zabawach oraz wspólnym czuwaniu modlitewnym. Niedziela była dniem, w którym każdy spędzał czas z rodziną, u której mieszkał. Ja wraz z Tomkiem i naszą rodziną zwiedziliśmy ruiny twierdzy w Polignac, a wieczorem udaliśmy się na spacer do miasta, aby obejrzeć świetlne iluminacje, nawiązujące do historii tego regionu. Mieliśmy również okazję służyć do mszy św. w kościele św. Wawrzyńca, gdzie zostaliśmy miło przyjęci. Ostatniego dnia wyruszyliśmy na spływ kajakowy Loarą. Jest to spokojna rzeka, choć czasem trzeba było zmagać się z silniejszym nurtem lub wystającymi kamieniami. Dobrze się przy tym bawiliśmy, choć niektórzy doznali lekkich poparzeń słonecznych. Na koniec zjedliśmy w restauracji wspólną kolację, po której pożegnaliśmy się z Francuzami i wyjechaliśmy w drogę powrotną. Zanim dojechaliśmy do Polski, odwiedziliśmy również ks. Jakuba, który będąc członkiem Bractwa św. Piotra, rozpoczął swoją posługę kapłańską w Liege w Belgii.
    
Wyjazd był bardzo udany pod każdym względem. Można było odpocząć fizycznie (choć odpoczynek był aktywny) oraz duchowo. Każdego dnia uczestniczyliśmy we mszy św. oraz, w miarę możliwości, byliśmy wierni liturgii godzin i innym modlitwom. Dla mnie był to również czas nawiązywania nowych znajomości: zarówno z Francuzami, jak i z członkami brodnickiej wspólnoty. Był to czas wspólnego dzielenia się wiarą i radością z przebywania razem. Mamy nadzieję, że te kontakty będą podtrzymywane i umacniane.


kl. Dominik Kabaczyński