Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Toruńskiej im. bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego

Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Toruńskiej

im. bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego

»   Seminarium - Patron - Kapłaństwo

​​14.03.1937 r. Stefan Wincenty Frelichowski przyjął święcenia kapłańskie. Na drugi dzień odprawi w swoim parafialnym kościele Trójcy Świętej w Chełmży Mszę Świętą Prymicyjną. N swoim obrazku prymicyjnym umieścił słowa: Przez krzyż cierpień i życia szarego z Chrystusem do chwały zmartwychwstania. 

Po święceniach Ks. Frelichowski nie został wikariuszem. Miał spełniać posługę kapelana i sekretarza Ks. Bpa Stanisława Wojciecha Okoniewskiego. Tę posługę pełnił już będąc diakonem. Zamieszkał w Pelplinie w pałacu biskupim. Służba przy biskupie wiązała się z częstymi wyjazdami i organizowaniem różnych kościelnych uroczystości. Wicek nie czuł się zbyt dobrze w roli sekretarza i kapelana biskupa. Jego marzeniem była aktywna praca z młodzieżą. Biskup wiedząc to na Święta Bożego narodzenia 1937 r. mianował go wikarym w kościele pw. Świętej Trójcy w Wejherowie. Pracował w tej parafii około czterech miesięcy. 


​W maju Ksiądz Frelichowski powrócił do Pelplina i wspólnie z biskupem Okoniewskim wyjechał do Budapesztu, gdzie odbywał się kongres eucharystyczny. Po powrocie został mianowany wikariuszem w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Toruniu. Był to jeden z największych kościołów Torunia. Zamieszkał w budynku parafialnym, a okna jego mieszkania wychodziły na toruński więzienie, tzw. Okrąglak. Został opiekunem młodzieży, przygotowywał dzieci do przyjęci Pierwszej Komunii Świętej. Był on np. pomysłodawcą tego, by dzieci komunijne były jednakowo ubrane. Zależało mu na tym, by każdy rozumiał jak najwięcej ze Mszy św., dlatego w czasie Mszy wchodził na ambonę, komentując wiernym co się dokonuje w czasie liturgii. Opiekował się również wspólnotami misyjnymi. Był bardzo aktywny, urządzał wycieczki, rajdy rowerowe, grał z młodzieżą w piłkę. Jak bardzo zależało księdzu Frelichowskiemu na tym, by być kapłanem autentycznym, wiernym, świadczy ostatni wpis na karcie jego pamiętnika, gdzie zapisał: Boże chcę być naprawdę kapłanem.
I Komunia śww parafi NMP w Toruniu
14.03.1937 r. Stefan Wincenty Frelichowski przyjął święcenia kapłańskie. Na drugi dzień odprawi w swoim parafialnym kościele Trójcy Świętej w Chełmży Mszę Świętą Prymicyjną. N swoim obrazku prymicyjnym umieścił słowa: Przez krzyż cierpień i życia szarego z Chrystusem do chwały zmartwychwstania. 

Po święceniach Ks. Frelichowski nie został wikariuszem. Miał spełniać posługę kapelana i sekretarza Ks. Bpa Stanisława Wojciecha Okoniewskiego. Tę posługę pełnił już będąc diakonem. Zamieszkał w Pelplinie w pałacu biskupim. Służba przy biskupie wiązała się z częstymi wyjazdami i organizowaniem różnych kościelnych uroczystości. Wicek nie czuł się zbyt dobrze w roli sekretarza i kapelana biskupa. Jego marzeniem była aktywna praca z młodzieżą. Biskup wiedząc to na Święta Bożego narodzenia 1937 r. mianował go wikarym w kościele pw. Świętej Trójcy w Wejherowie. Pracował w tej parafii około czterech miesięcy. 


W maju Ksiądz Frelichowski powrócił do Pelplina i wspólnie z biskupem Okoniewskim wyjechał do Budapesztu, gdzie odbywał się kongres eucharystyczny. Po powrocie został mianowany wikariuszem w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Toruniu. Był to jeden z największych kościołów Torunia. Zamieszkał w budynku parafialnym, a okna jego mieszkania wychodziły na toruński więzienie, tzw. Okrąglak. Został opiekunem młodzieży, przygotowywał dzieci do przyjęci Pierwszej Komunii Świętej. Był on np. pomysłodawcą tego, by dzieci komunijne były jednakowo ubrane. Zależało mu na tym, by każdy rozumiał jak najwięcej ze Mszy św., dlatego w czasie Mszy wchodził na ambonę, komentując wiernym co się dokonuje w czasie liturgii. Opiekował się również wspólnotami misyjnymi. Był bardzo aktywny, urządzał wycieczki, rajdy rowerowe, grał z młodzieżą w piłkę. Jak bardzo zależało księdzu Frelichowskiemu na tym, by być kapłanem autentycznym, wiernym, świadczy ostatni wpis na karcie jego pamiętnika, gdzie zapisał: Boże chcę być naprawdę kapłanem.
Liturgia na dziś »
Zobacz »




© 2016-2017 Wykonanie Marcin Koźliński / Toruń / SYSPiR CMS
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies